Paulina Celińska: Z wykształcenia historyk sztuki (Uniwersytet Warszawski). Doświadczony animator i koordynator wydarzeń kulturalnych, specjalista w zakresie promocji i dostępności sztuki dla osób z niepełnosprawnością sensoryczną. Aktualnie jako niezależny współpracownik związana z Zachętą –Narodową Galerią Sztuki. Pomysłodawca Encyklopedii Sztuki w Polskim Języku Migowym. Inicjator i organizator m.in. ogólnopolskiej dyskusji „Udostępnianie przestrzennych obiektów sztuki przez dotyk” w 2012 roku, Warsztatu na Zachętę, we współpracy z Fundacją Kultury bez Barier w 2013 i 2014 roku. Związana również ze środowiskiem muzycznym – pomysłodawca i koordynator (od 2011 roku) Małej Warszawskiej Jesieni – Festiwalu Muzyki Współczesnej dla Dzieci (w 2016 roku wyróżniona nagrodą Związku Kompozytorów Polskich)*. Rozmawiała Olga A. Hilger
*informacje zaczerpnięte z Narodowego Centrum Kultury
Muzyczne piłkarzyki, słuchowisko wzbogacone językiem migowym czy grupowe komponowanie poprzez mieszanie motywów muzycznych z bajek to niepowtarzalna okazja do interakcji ze światem muzyki. Sztuką jest wprowadzić dzieci w świat muzyki, ale jest jest takie wydarzenie, którego organizatorzy dokładnie wiedzą, jak to zrobić. Z Pauliną Celińską, kuratorką Festiwalu Mała Warszawska Jesień rozmawiamy o narzędziach, jakie wykorzystuje, aby przybliżyć rodzinom z małymi dziećmi ambitne treści.
KoK: Czy państwa koncerty skierowane są tylko do dzieci czy obecni
rodzice również skorzystają?
PC: Założeniem festiwalu jest stworzenie warunków i przestrzeni do wspólnego odbioru muzyki, z którą nie mamy kontaktu na co dzień. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych.
KoK: Czy rodzice i dzieci to trudna i wymagająca publiczność?
PC: To publiczność bardzo różnorodna, dlatego przygotowanie wydarzeń jest wyzwaniem. Większość dzieci jest bardzo otwarta na niecodzienną muzykę, eksperyment i chętnie odkrywają nowe dźwięki i dają się zaskakiwać. Nie chcemy tracić okazji do zaproponowania im czegoś innego, niż zwykle, a to wiąże się z pewnym ryzykiem, że część dzieci i rodziców tego nie zaakceptuje.
KoK: Jak sprawić, żeby dzieci czerpały z tego, co państwo proponują?
Zwykle trudno jest im skupić się na widowiskach przez dłuższy czas.
PC: O skupienie dzieci trudno, ale też nie wymagamy go, jest ono efektem ubocznym zaangażowania. Staramy się zaintrygować i liczymy, że to wystarczy, aby pozostały z nami na tyle, na ile są gotowe. Dalecy jesteśmy od infantylizowania i zakładania, że dzieci czegoś nie zrozumieją, źle odbiorą. Idea, jakoby zawsze trzeba było wplatać w utwory i wydarzenia elementy komiczne lub sztuczne aktywności jest nam obca. Chcemy, aby młodzi odbiorcy spróbowali też czegoś na poważnie. Rodzice często zakładają, że ich dzieci będą się nudzić, albo, że są za małe, aby zrozumieć. Tymczasem najlepszymi odbiorcami warstwy muzyki okazują się zwykle te najmłodsze dzieci. I wcale się nie nudzą.
KoK: Co oferują państwo rodzinom, żeby mogły skorzystać z zasobów kultury
muzycznej z przyjemnością; żeby to było wspaniałe doświadczenie?
PC: Najwięcej możliwości swobodnego uczestnictwa dają wydarzenia plenerowe. Staramy się, aby miały formułę otwartą. Można do nich dołączyć i „odłączyć się” w dowolnym momencie. Performansy w plenerze, od lat już organizowane w Parku Rzeźby w Królikarni, są najlepszą okazją do odkrywania muzyki współczesnej. Mamy za sobą wiele „objawień” wśród dorosłych, którzy przyznają, że nie wiedzieli, że muzyka, którą uważają za „trudną” może być tak ciekawa, bogata i i intrygująca.
KoK: Jak dobierają państwo repertuar i aktywności do Małej Jesieni?
PC: Na zasadzie różnorodności, również warunków i odbioru. Co roku zaskakujemy naszą publiczność. Większość wydarzeń powstaje na zamówienie. Są wpisane w określoną przestrzeń, kontekst, czy to parku, czy Muzeum Warszawy, gdzie zbiory stanowią niewyczerpaną inspirację muzyczną i w pewnym sensie też sceniczną.
Staramy się zapewnić swobodę obcowania z muzyką poprzez zabawę, ale zawsze, dla równowagi, proponujemy też koncert, czy innego rodzaju wydarzenie bardziej „na poważnie”. Żeby uczyć też skupienia i zachęcać do uważnego odbioru. Zawsze przygotowujemy instalacje dźwiękowe dostępne przez cały tydzień, aby odbiorcy, którzy nie mogą uczestniczyć w koncertach mogli zajrzeć na MWJ w dowolnym czasie.
KoK: Co cieszy się największą popularnością podczas państwa wydarzeń? Czy
mają już państwo sprawdzone praktyki?
PC: Program ma stałe ramy: Instalacja dostępna przez cały tydzień, performans plenerowy, wydarzenie bliższe tradycyjnemu koncertowi i takie, które aktywizuje dzieci.
Plenerowe performansy mają największą frekwencję.
KoK: Jak dużo rodzin korzystało z oferty MWJ w ubiegłych latach? Czy
wyższa kultura według Pani jest coraz częściej konsumowana przez rodziny?
PC: No cóż, przez 10 lat zebrało się sporo rodzin. Mam ogromną satysfakcję widząc te same rodziny co roku. Nie brakuje dzieci, które dorastają z MWJ.
Co do uczestnictwa w wyższej kulturze, to w tym roku ocena i statystyki zostały całkowicie zaburzone przez COVID. Ale ogólna tendencja jest niestety spadkowa.
KoK: Rodzice często boją się sięgać po kulturę, ponieważ nie są w stanie przewidzieć potrzeb czy zachowania swoich dzieci. Czy na państwa wydarzeniach mogą czuć się swobodnie?
PC: Tak, zachęcamy do tego. Ale też nie ma miejsca na zaspokajanie powszechnych oczekiwań i wyobrażeń o sztuce dla dzieci. To miejsce zajmuje eksperyment, niespodzianka, zaskoczenie, brak rutyny.
KoK: Skąd pomysł na siostrzane wydarzenie skierowane do dzieci?
PC: 10 lat temu wydarzeń dla dzieci było jeszcze stosunkowo mało. Pomysł, aby zaproponować dzieciom i rodzicom, opiekunom cykl wydarzeń w ramach Warszawskiej Jesieni zrodził się z potrzeby uczestnictwa rodzinnego w koncertach muzyki współczesnej i świadomości, jak niewiele dzieci ma szansę w dzieciństwie zetknąć się z muzyką współczesną – tak przecież bliską im – intuicyjną, improwizowaną.
KoK: Jak scharakteryzowałaby Pani cel, jaki przyświeca przedsięwzięciom
kulturowym dla rodzin?
PC: Dla nas głównym celem jest otwieranie „na nowe”, na eksperymentowanie.
KoK: Czy maja państwo sprawdzonych animatorów, muzyków, którzy swoją
osobowością oczarowują zarówno dzieci jak i muzyków?
PC: Podczas Małej Warszawskiej Jesieni występują profesjonaliści, wykonawcy o dużym dorobku. Mamy na uwadze wysoki poziom wykonawczy. Większość muzyków sprawdza się wspaniale w roli przewodników dla dzieci po muzyce współczesnej. Niektórzy – nawet pewnie z dużym zaskoczeniem dla samych siebie – odkrywają zdolności i talent animatorski.