Po latach działań w kierunku zmiany myślenia o dostępności placówek kultury dla dzieci i rodzin z małymi dziećmi pojawiła się przeszkoda nie do przeskoczenia. Pandemia. Jak będzie wyglądała rzeczywistość za rok, nie wie nikt. Ale już wiemy, że myślenie o higienie, dystansie i kontakcie zmieni się bezpowrotnie. Co z ideą HANDS-ON? Absolutnie innowacyjnym ruchem powstałym w kontrze do symbolicznego “Nie dotykaj”? Przyglądamy się pierwszym reakcjom w środowisku, żeby znaleźć choć cień odpowiedzi na pytania o przyszłość edukacji kulturalnej.

Olga A. Hilger

 

 

Wybierzmy się do muzeum lub galerii sztuki w przerwie między lockdownem a lockdownem. Jedną z pierwszych “barier” w kontekście nowej sytuacji sanitarnej będzie… klamka. Jeśli przy odrobinie szczęścia nie jej pocałujemy, czeka nas wyzwanie. Wyzwanie ocierające się o osobistą odpowiedzialność o losy świata i życie ludzi wokół. W takiej sytuacji muzea na całym świecie inwestują w wymianę drzwi na te otwierane automatycznie. Poza oczywistymi rozwiązaniami można liczyć na kreatywność – pojawiają się koncepcje drzwi otwieranych stopą czy na gest.

NARZĘDZIA

Technologia sterowania gestem lub głosem może być jednym w rozwiązań w kwestii innowacji technologicznych. Jeszcze 5 lat temu ekrany dotykowe, wszelkie urządzenia umożliwiające zastosowanie cyfryzacji w służbie kultury były zaliczane w poczet największych skarbów, jakie może posiadać instytucja otwarta dla wszelkich grup, które można podciągnąć pod te z utrudnionym dostępem. Jednak obecnie naukowcy już od roku opracowują technologie sterowane nie tylko gestem, ale także głosem czy też stopą. Alternatywą są aplikacje do zainstalowania na własnym smartfonie. Jednak sytuacja na teraz wygląda w ten sposób, że wszelkie joysticki, dźwignie, przyciski, pasy, zapięcia czy goggle VR są nieakceptowalne.

Zmieniło się podejście do dotyku, a więc także myślenie o elementach ruchomych czy częściach ekspozycji, które zostały stworzone z myślą o dotyku. Jednym z podstawowych zaleceń idei HANDS-ON są umożliwiające samodzielne korzystanie z zasobów placówki bez względu na wzrost. Mowa o różnego rodzaju schodkach, drabinkach, które umożliwią każdemu obejrzenie czy przyjrzenie się elementom na nieosiągalnej wysokości. Przykładem niech będą wysokie gabloty, które z poziomu 1m pozostają czarnym pudłem. Podobnie w ZOO, gdzie przeszklenie zaczyna się od wysokości ponad metra od podłogi. Pisaliśmy już o tym, jakim wyzwaniem jest dla rodzica 5 dzieci podsadzanie kilkorga z nich po kolei przy każdym obiekcie. Rozwiązaniem w części wypadków będzie umieszczanie obiektów niżej –

W tej chwili większość instytucji kultury otwiera się z wyłączeniem elementów ruchowych, ale na dłuższą metę. zamknięcie głównych atrakcji czy symboli placówek może się okazać dramatyczne w skutkach. Ostatnie lata w sektorze kultury to nieustające prace nad próbami przeniesienia obserwacji na uczestnictwo czyli jednostkowe doświadczenie. Pochłonęło to ogromne fundusze i stało się mottem wielu instytucji, które dziś stoją przed ogromnymi dylematami. Najgorszy scenariusz to sukces placówek, które nigdy nie miały w sobie otwartości na nowe technologie czy elementy doświadczenia. Relikty PRL cieszyły się w okresie okołopandemicznym ogromną popularnością, a placówki nie posiadające żadnych elementów ruchomych czy pozwalających na dotyk, nie musiały wprowadzać dużych zmian pod kątem sanitarnym.

Jednym z niskobudżetowych rozwiązań są jednorazowe rysiki do obsługi wszystkiego, co wcześniej uruchamiane było za pomocą rąk. Taki rysik otrzymywałby odwiedzający na wejściu i wykorzystywał przez całą wizytę, by wyrzucić go lub oddać do dezynfekcji przed wyjściem. Idealny rysik to rodzaj scyzoryka – gdzie zmieści się i kluczyk do otwarcia i rodzaj długopisu i kilka innych “skarbów”, które umożliwią eksplorowanie na nowych zasadach. Elementami ekspozycji można również poruszać za pomocą odpowiedniej aplikacji na swoim telefonie.

ARCHITEKTURA

A jak się będzie budowało nowe muzea z myślą o postpandemicznej rzeczywistości? Nowe projekty biorą pod uwagę dużą ilość wejść i wyjść, aby ograniczyć bliski kontakt odwiedzających, a także szerokie korytarze i przejścia pomiędzy obiektami i salami. Oddzielne wejścia i wyjścia również wpłyną na możliwość ograniczenia kontaktu. Innym rozwiązaniem są czasowe bilety, które pozwolą ograniczyć ilość osób przebywających w tym samym czasie w placówce. Można to rozwiązać poprzez limit osób w konkretnej sali za pomocą sprawdzania biletu przy wejściu na każdą salę z osobna lub projektowaniu wielu sal, z których każda będzie miała specjalne bramki podobne do tych w metrze.

Zmieni się też myślenie o amfiteatrach – dużych salach, na których odbywać się będą przedstawienia, koncerty itp. Teraz fotele oddzielone będą od siebie przerwami albo będą ruchome – daje to możliwość dowolnego ich aranżowania.

Teraz planując nowe budynki instytucji należy myśleć o przestrzeni w nowy sposób. Granica między tym, co na zewnątrz, a tym, co wewnątrz powinna być zamazana. I tak londyńscy architekci tworzą otwierane, przeszklone ściany, które przy sprzyjającej pogodzie mogą zmienić strefę gastronomiczną w kawiarnię w ogrodzie.

 

REŻIM SANITARNY

W idei hands-on zalecane są wszelkiego rodzaju przedmioty, które przynoszą multisensoryczne doznania. I tak wszelkiego rodzaju dywany, pufy, zabawki czy nawet obiekty tworzone z wszelkich trudnych do czyszczenia powierzchni są usuwane z instytucji kultury, ale wszystko jest kwestią finansów. Jedną z nowych strategii w Europie, a stosowaną już dawno w Azji jest zatrudnienie osoby do przetarcia obiektów płynem do dezynfekcji w ciągu dnia za każdym razem, kiedy ktoś dotknie danego elementu. Alternatywą jest ustawienie specjalnych mokrych chusteczek do dezynfekcji obiektów.

 

Jakkolwiek na horyzoncie pojawiają się zupełnie nowe, nieszablonowe rozwiązania, wciąż jest to terra incognita dla większości instytucji na świecie i w Polsce. Będziemy bacznie przyglądać się nowej rzeczywistości, reagują odpowiednio na zmiany.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Wszystkie tagi: Najnowsze artykuły
logo niw Sfinansowano z Narodowego
Instytutu Wolności ze środków
Programu Rozwoju Organizacji
Obywatelskich na lata 2018-2030.
logo proo
logo rodzic w mieście Projekt realizowany jest
przez fundację Rodzic w Mieście